Koniec wakacji
Odpoczęliście w wakacje? Mi się znowu nie udało. Całe szczęście, że kocham swoją pracę, i że zrobiliśmy sobie tydzień urlopu przed wakacjami. Inaczej nie wiem jak bym dała radę te wakacje przetrwać. Dzień za dniem, warsztat za warsztatem i lato zleciało w mgnieniu oka. Lepienie, joga, szkliwienie i tak w kółko. Dziś zaczynamy ostatni tydzień warsztatowy i wyjątkowy luz, bo tylko szkliwienie i joga, więc może w między czasie uda mi się nawet coś napisać;-). Ostatnimi czasy nawet relacji nie było kiedy zrobić, a jak próbowałam coś zamieścić wieczorem, to zasypiałam nad smartfonem. Uznałam, że jak już muszę usypiać przy pracy, to zdecydowanie lepiej na macie do jogi i odpuściłam sobie social media i bloga na rzecz wieczornej praktyki, za co ogromnie Was przepraszam. Szczególnie te z Was, które mnie prosiły, aby je oznaczyć – WYBACZCIE proszę. Przepraszam również wszystkich, którzy czekają na realizację zamówień lub wysyłkę swoich prac warsztatowych. Właśnie dlatego namawiam Was zawsze do zrobienia pracy od początku do końca i odebrania gotowej od razu, że potem pomiędzy warsztatami ciężko znaleźć czas, żeby to porządnie spakować i wysłać. Ceramika to nie książka, którą można wrzucić po prostu do koperty i wysłać. Każde z Waszych dzieł trzeba osobno zawinąć i dobrze zabezpieczyć, żeby dotarły do Was w całości. Ten proces wymaga czasu, a jego niestety brakuje.
W Krainie Wygasłych Wulkanów pracujemy teraz pełną parą, ale już na ostatnim gwizdku. Prowadzimy dla Was codziennie, a często i parę razy dziennie różne warsztaty. Ja prowadzę jogę i ceramikę. Są warsztaty bębniarskie, barwienia naturalnego, robienia teatralnych masek, naturalnych kosmetyków, domków dla owadów, gotowania z dzikich roślin, warsztaty etnograficzne, chiropterologiczne geologiczne i wiele innych. Cieszymy się bardzo, że korzystacie z naszych zajęć aktywnie, o czym dobitnie świadczy ilość zdobywanych przez Was medali Odkrywcy Krainy Wygasłych Wulkanów. Nie wiem jak wyglądają ogólne statystyki, ale zrobiłam już wcześniej ponad sto srebrnych medali, a dziś musiałam szybko studzić piec, żeby wyciągnąć kolejne pięćdziesiąt, bo znowu się skończyły. Po ilości wydawanych naklejek widzę, że również aktywnie zwiedzacie okolicę. I tak się czasem zastanawiam wbijając kolejną pieczątkę i licząc te już zdobyte w Waszych paszportach: Jak Wy znajdujecie na to wszystko czas? I czy Wy po tych wakacjach nie jesteście aby zmęczeni? Czy może pełni energii i inspiracji? Niektórzy na pewno, bo dostaję od Was sporo wiadomości, że zaczynacie po wakacjach żyć bardziej twórczo, bliżej natury, zabieracie się do praktyki jogi. Niektórzy niecierpliwie czekają na obiecane wyzwanie „W 7 dni zacznij z jogą cieszyć się życiem”. Będzie obiecuję :-), jak tylko to szaleństwo wakacyjne ustanie i dzieci do szkoły i przedszkola pójdą. Trzymajcie kciuki:-) Pozdrawiam Was serdecznie i dobrego tygodnia życzę 🙂