
Dlaczego warto uczestniczyć w warsztatach jogi?
Dlaczego warto uczestniczyć w warsztatach
jogi?
Jeżeli jeszcze nie uczestniczyłaś w warsztatach jogi, to pewnie zastanawiasz się „A po co mi to?”
Odpowiedź jest bardzo prosta!
Na warsztatach możesz wreszcie poczuć, że żyjesz i możesz się tym życiem cieszyć!
Uczestnicząc w warsztatach, dzięki nauce głębokiej relaksacji i medytacji, zapominamy o codzienności i o wszystkim co rozprasza nas na co dzień. Możemy zakotwiczyć się w sobie, poobserwować siebie, swoje emocje i schematy myślenia i działania. Dzięki temu, że stajemy się ich świadomi, możemy również popracować nad ich zmianą i przeprogramowaniem na takie, które będą dla nas bardziej korzystne.
Ponieważ o wiele więcej czasu niż na codzień praktykujemy, mamy okazję głębiej wejść w pozycje i mocniej doświadczyć ich terapeutyczneg działania. Zdarza się, że prowadzi to do uwolnienia pozamykanych w ciele emocji, co ma niezwykle oczyszczające działanie.
Uczestniczenie w warsztacie z innymi joginami prowadzi do wymiany wibracji między nami, co jest nieocenioną pomocą w postępie naszego rozwoju. Nasz poziom wibracji wzrasta, co sprawia, że czujemy się lepiej.
Zarówno Dobków, jak i miejsca, które wybieram na warsztaty są cichymi osadami, w których możemy się wyciszyć i naładować nasz organizm spokojem i równowagą. Odczuwając pokrewieństwo z Naturą czerpiemy siłę z tych miejsc.
Podczas warsztatu wymieniamy się swoimi doświadczeniami w wewnętrznym rozwoju. Oprócz wsparcia nauczyciela, również wszyscy uczestnicy warsztatów dają sobie nawzajem wsparcie. Praktykujemy nie tylko branie, ale też dawanie.
Słuchając nauczyciela, stosując się do jego wskazówek, czytając dostępne na warsztacie książki, pogłębiamy swoją wiedzę i zrozumienie jogi.
Efekty odczuwalne po warsztacie: zdobycie doskonałej siły, dobre i promienne samopoczucie, większy entuzjazm i radość życia.
„Wiadome jest, że bez wewnętrznej radości nie jest możliwe wewnętrzne spełnienie.”J
We won’t spam!

Czujesz wiosennego powera?? Czy też wręcz przeciwnie?
Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie jakby wiosna przyszła?. Ja mam tak, że pierwsze wiosenne promienie słońca dają mi totalnego powera. Korzystam z nich namiętnie, bo mój prawie czterolatek od paru dni, jak tylko rano wstaje domaga się wypuszczenia na podwórko, a gdy ziemia przestaje być biała od przymrozku, czyli ok. 9 rano? to już go żadna siła w domu nie utrzyma. Czyli wiesz, ze sprzątaniem i obiadem, trzeba się do tej 9 uwinąć, żeby było co dać jeść tym, co wracają ze szkoły i pracy. No a potem na słoneczko za turbo szkodnikiem biegać, wycieczki robić, drzewka przycinać, stare liście grabić, odwiedzać wiejskie place zabaw. No zajezdnia szczerze mówiąc ??.
No, ale nie byłabym sobą, gdybym w tym wszystkim nie znalazła czasu na chwilę turbodoładowania jogą, by przywrócić sobie odpowiedni poziom energii.
W moim przypadku kilka mostków na trampolinie to totalny must have??. Mostek niezwykle podnosi wydolność organizmu. Jego regularna praktyka sprawia, że wzrasta nasza odporność na stres i niekorzystne sytuacje życiowe, pozwala zachować wysoki poziom energii niezależnie od okoliczności.
Mostek stymuluje energię w całym ciele, a zwłaszcza w obrębie klatki piersiowej i czakry serca. Parę razy góra-dół z oddechem i kawa nie byłaby potrzebna – gdyby nie to, że tak bardzo ją lubię☕?. Więc piję tę kawkę w ogrodzie po gonitwach za łobuzem ;-). a potem gdy dziecię zmęczone choć przez chwilę bawi się w jednym miejscu, ja wskakuję na trampolinę – parę mostków, trochę stojaków i skrętów i zaraz jestem jak nowo nagrodzona i gotowa na wieczorne zajęcia. Bo przecież jako nauczyciel jogi pracuję głównie wieczorem, kiedy wszyscy już się relaksują. A po dobrej serii mostków, to nawet czasami udaje mi się jeszcze po zajęciach do pracowni zajrzeć i coś ulepić.
A jak jest z Tobą? Wiosną czujesz powera i radość życia, czy też brak sił i energii? Napisz w komentarzu, albo na email -jeśli masz z tym jakiś problem. Odpowiadam na każdego emaila. Życzę Ci mnóstwa energii i radości życia tej wiosny 🙂

Dlaczego uważam, że Walentynki są nieporozumieniem?
Witaj:-)
Pewnie zastanawiasz się dlaczego, tak niemiło już w tytule odnoszę się, do tak fajnego święta, w którym wszyscy okazują sobie miłość?
Otóż przyczyna jest całkowicie oczywista:
❤Zwyczajnie uważam, że Walentynki powinny trwać cały rok, a nie jeden tylko dzień w roku!!!!!!!!!
I nie, nie chodzi mi o to, że powinniśmy codziennie wszyscy obdarowywać się serduszkami, czekoladkami i innymi miłosnymi gadżetami.
❤Chodzi mi o to, że codziennie powinniśmy czuć w sercu miłość i okazywać sobie miłość. Sobie nawzajem, lub sobie samemu czy sobie samej – wcale niekoniecznie jest Ci do tego potrzebna druga osoba ( choć jak jest, to też fajnie ?).
❤Być może zabrzmi to dziwnie dla Ciebie, ale uważam, że najważniejsze jest, żeby kochać siebie. Tylko człowiek, który kocha siebie, może w pełni kochać innych ludzi, kochać świat, emanować radością życia i cieszyć się miłością.
⁉️A jak jest z Tobą? Co czujesz, kiedy pytasz, czy kochasz siebie?
Jeśli po zadaniu tego pytania czujesz w sobie niepokój i niepewność, to wypróbuj proszę takie bardzo proste ćwiczenie:
❤Za każdym razem, kiedy widzisz swoje odbicie w lustrze – mów do siebie „Kocham Cię” i uśmiechaj się do siebie.
❓I obserwuj, jak się z tym czujesz? Jeżeli czujesz się dobrze z tym stwierdzeniem, to super. Im bardziej sztucznie i fałszywie czujesz się z tym ćwiczeniem, tym wyraźniejszy powinien to być dla Ciebie znak, że coś jest na rzeczy.
❣Powtarzaj to ćwiczenie aż do skutku, aż będziesz czuć, że jest to prawdziwe i że naprawdę kochasz siebie. Wyrób sobie taki nawyk – mówienia sobie „Kocham Cię” za każdym razem, kiedy widzisz swoje odbicie, już nie tylko w lustrze, ale i w wodzie, w szybie i w przelocie. To naprawdę niesamowicie działa – gorąco Ci polecam❣.
⁉️Ponadto pozostając przy temacie lustra – przyjrzyj się swojej postawie. Czy Twoje plecy są proste, mostek i klatka piersiowa delikatnie uniesione, barki cofnięte? Czy też może plecy wystają z tyłu zaokrąglone, barki idą do przodu, a klatka piersiowa jest zapadnięta?
Jeżeli widzisz w lustrze drugą opcję, to Twoje wewnętrzne serce się zamyka i szanse na odczuwanie Miłości i radości życia maleją. Według mnie oczywiście najlepszym remedium na to jest joga ?♀️ i wszelkie asany otwierające klatkę piersiową.
❣Najprostszym sposobem na wytworzenie w sobie nawyku otwierania klatki piersiowej jest częste zaplatanie palców dłoni za plecami i ściąganie ramion do tyłu, łopatek do kręgosłupa, a barków w dół. Pamiętajcie, żeby zmieniać splot palców również na ten mniej wygodny?.
Namaste??

Bharadvajasana
Bharadvajasana – jeden z moich ulubionych skrętów. Jej praktyką przynosi mnóstwo korzyści:
?♀️wg ajurwedy redukuje nadmiar vata , stymuluje doszę kapha i co dla mnie najważniejsze?działa tonizująco na doszę pitta, czyli milutko tonizuje mój wewnętrzny ogień, co by mnie nie spalił przypadkiem?
A ponadto:
?♂️tonizuje i odmładza kręgosłup
?♀️zwiększa elastyczność kręgosłupa ?♂️usuwa ból pleców i szyi
?♀️ pomaga w leczeniu schorzeń wątroby
?♂️reguluje pracę przewodu pokarmowego
?♀️poprawia elastyczność bioder
?♂️reguluje pracę nerek
?♀️działa tonizująco na macicę
?♂️uelastycznia obręcz barkową
?♀️działa tonizująco na macicę
A Wy praktykujecie bharadvajasanę?
Jeżeli ciężko jest Ci wykonać tę pozycję w klęski, możesz równie dobrze wykonać ją na krześle

Podsumowanie 2018
Witajcie
Pierwszy tydzień Nowego Roku 2019 minął, czas najwyższy podsumować 2018. Przeczekałam do wyzwania Pani Swojego Czasu, licząc na to, że uda mi się dzięki niemu podsumować lepiej i wiecie co? Nie zawiodłam się oczywiście:-). Dzięki analizie realizacji celów, pojawiających się problemów i wyzwań całe podsumowanie wygląda dużo lepiej, choć początkowo nie wyglądało to zbyt dobrze.
No bo np.:
cel pt. CODZIENNA PORANNA JOGA został zrealizowany jedynie w 30% i już, już się miałam za to biczować, ale…Dzięki analizie uświadomiłam sobie, że przecież nie było to wcale spowodowane moim lenistwem, ale moim stanem zdrowia powodującym poranne usztywnienie mięśni i stawów i wyczerpanie energetyczne. No i przecież praktykowałam wieczorem…
kolejny cel ZADBAĆ O ZDROWIE SWOJE I RODZINY oceniłam na 30% choć bardzo się starałam. No, ale jak zadbać o zdrowie kogoś, kto sam o to nie dba? Kto na informację, że na obiad jest zupa przewraca oczami i robi pyszną pizzę. No jak tu dbać o zdrową dietę? No marne szanse… Czyli cel był zbyt ogólny…
Niemniej jednak udało mi się na własnej osobie PRZEPROWADZIĆ 42-DNIOWY POST OWOCOWO-WARZYWNY DR DĄBROWSKIEJ, co sprawiło, że czułam się i wyglądałam rewelacyjnie i na dodatek byłam pełna energii. Po poście jednak znowu zaczęłam grzeszyć dietetycznie zakazanymi dla mnie produktami podsuwanymi mi co chwilę pod nos przez ukochanego i miałam okazję naocznie się przekonać jak bardzo mi szkodzą. To sprawiło, że trafiłam na biorezonans, który uświadomił mi wreszcie co jest przyczyną nękających mnie od blisko dwudziestu lat dolegliwości. O tej przyczynie napiszę osobny post, bo jest niezwykle istotna i mająca wpływ na jakość życia nie tylko mego, ale też wielu osób.
cel POWRÓCIĆ DO RYTMU PROWADZENIA ZAJĘĆ JOGI SPRZED CIĄŻY dostał całe 0% i okazało się, że był zupełnie nierealny. Biorąc pod uwagę ilość warsztatów ceramicznych i jogicznych prowadzonych obecnie przeze mnie na miejscu w Dobkowie, musiałam sobie uświadomić, że nie mam szans ani ochoty dodawać sobie więcej zajęć i na dodatek codziennie wyjeżdżać do miasta i marnować w samochodzie min. półtorej godziny dziennie. Wybaczcie, ale nie dam rady… Cel więc nie został zrealizowany, ale… Poprowadzone warsztaty i rozmowy z Wami uświadomiły mi, że mogę zajęcia i kursy prowadzić dla Was również online, co początkowo wydawało się być zupełnie nierealne, jednak w miarę zagłębiania się w ten temat okazało się, że może być całkiem fajną opcją. Tym bardziej, że…
kolejnym celem było ZROBIĆ STRONĘ INTERNETOWĄ. Udało mi się to zrobić z przyjemnością na jakieś 80% dzięki kursowi Oli Gościniak i o dziwo spodobało mi się… Zawsze uwielbiałam pisać, więc podkręcona tym, że udało mi się podstawową stronę ogarnąć, na zimowych warsztatach obiecałam Wam bloga, na którym będziecie mogły znaleźć informacje z warsztatów. No i moi drodzy blog jest i obiecuję, że regularne publikowanie na nim będzie jednym z celów na 2019. No ale wracając do 2018…
cel następny POZYSKAĆ DOTACJĘ NA ZAŁOŻENIE WŁASNEJ FIRMY zrealizowany na 0%. Napisałam dobry projekt i … nie zdążyłam go złożyć na czas. Potem okazało się, że bardzo dobrze, że go nie złożyłam, bo przystopowałby moje działania na następny rok. Ja jednak dzięki niemu przypomniałam sobie ile radości sprawia mi pisanie i wysłałam na konkurs moją książkę ‚W poszukiwaniu radości życia”, którą napisałam jakieś 18 lat temu, kiedy wychodziłam z depresji. Główna bohaterka mojej książki również wpadła w depresję, a później z niej wychodziła bez pomocy leków, których jej organizm nie tolerował. Stosowała za to jogę i różne inne metody, które ja zastosowałam w swoim życiu i które zadziałały i pomogły mi się ogarnąć. Książka dostała wyróżnienie w konkursie, a ja dostałam propozycję jej wydania i napisania drugiej części. Czyli… nie ma tego złego, co na dobre by nie wyszło;-). Wprawdzie jeszcze jej nie wydałam, bo to proces długotrwały i kosztowny, ale mam już koncepcję jak to wszystko ogarnąć i konspekt drugiej części.
Oprócz tego udało mi się przeprowadzić w roku 2018 rekordową jak na mnie ilość warsztatów ceramicznych i warsztatów jogi tu na miejscu w Dobkowie. Na nowo odkryłam też moją starą miłość, czyli rower i jeżdżenie po leśnych drogach i bezdrożach. Z rodziną i przyjaciółmi udało nam się zaliczyć sporo super wycieczek rowerowych po naszej Krainie Wygasłych Wulkanów. Czyli tak właściwie, to ten ubiegły rok nie wypada wcale tak słabo, jak by się to mogło początkowo wydawać:-)

11 ważnych rzeczy, które powinnaś wiedzieć zanim zaczniesz lepić z gliny.
1. Lepienie z gliny uzależnia – jak raz zaczniesz i Ci się spodoba, to ciężko przestać.
2. Kiedy zrozumiesz, że możesz ulepić prawie wszystko, to wpadłaś po uszy w niekończącą się historię 😉 .
3. Wzmacniaj kręgosłup i mięśnie brzucha, jeśli chcesz się poważnie zająć się ceramiką, bo będą Ci potrzebne mocne plecy. Glina jest ciężka, prace często też. Dyskopatia jest częsta wśród ceramików. Zacznij chodzić na jogę, lub uprawiać inną dyscyplinę wzmacniającą ciało, zanim zdecydujesz się poważnie zająć ceramiką.
4.Zapomnij o manicure, długie paznokcie, tipsy, lakiery choćby nawet hybrydowe w zetknięciu z gliną nie mają żadnych szans.
5.Będziesz się brudzić, więc jeżeli jesteś maniaczką czystości, to może być to dla Ciebie zajęcie dość frustrujące. Lepienie z gliny, to brudne ręce, umazane gliną ubrania i kurz w całym domu, jeżeli zamarzy Ci się domowa pracownia.
6. Robienie ceramiki, to nie tylko lepienie, ale też suszenie, wypalanie, układanie ceramiki w piecu do wypału, szkliwienie. Nie wszystkie te czynności są przyjemne _ ja osobiście jako alergiczka nie lubię szkliwienia. Tak naprawdę, to w naszym zespole większość szkliwienia przejął Zbynek ( i chwała mu za to). Mój kontakt ze szkliwami ogranicza się praktycznie do ustawiania poszkliwionych rzeczy w piecu, a i tak zaraz potem wskakuję pod prysznic, bo wszystko mnie swędzi. Tak, więc jeżeli jesteś alergiczką, to zanim wsadzisz łapki w błoto, najpierw zrób testy, czy nie masz uczulenia na glinę i szkliwa.
7. Piec do ceramiki w domu oznacza, że będziesz czasem wietrzyć całą noc nawet w mrozy, bo zapachy podczas wypałów choćby piec był nie wiem jak uszczelniony nie są fajne ani trochę.
8. Układanie pieca to niezłe puzzle, tak więc jeżeli cenisz sobie zdrowie swoich pleców nie wybieraj pieca ładowanego od góry. Są one kusząco tanie w porównaniu do pieców ładowanych od przodu, ale nie polecam. Prędzej czy później pochylona nad piecem, będziesz przeklinać ten wybór.
9. Załóż 40% strat powiedział mi kiedyś jeden bardziej niż ja wtedy doświadczony kolega ceramik i…. niestety miał rację. Straty w ceramice powstają na każdym etapie, nie tylko wypalania, ale też suszenia, szkliwienia, przewożenia. Jak założysz 40% strat nie będziesz rozgoryczona faktem, że co chwilę coś się tłucze.
10. Pamiętaj o oczyszczaniu – szkliwienie oraz wypalanie to częsty kontakt z substancjami i oparami, które nie są super zdrowe dla naszego organizmu. Żeby zachować zdrowie musisz pamiętać o regularnym oczyszczaniu organizmu ( ta zasada przydaje się zresztą w życiu, a nie tylko przy ceramice). Spożywaj regularnie produkty zawierające spirulinę, młody jęczmień, chlorellę, które oprócz dobroczynnego wpływu na organizm, pomagają również usuwać z niego toksyny.
11. To naprawdę świetne zajęcie, które zsynchronizuje pracę Twoich półkul mózgowych, pomoże Ci się wyciszyć, uspokoić oraz uwolnić ogromne pokłady kreatywności jakie na pewno masz w sobie i jeżeli tylko sobie na to pozwolisz przyniesie Ci mnóstwo satysfakcji.
Powodzenia 🙂

10 powodów dla których warto ćwiczyć jogę z dzieckiem

Witaj Świecie
Witajcie 🙂
Ostatnio nieopatrznie obiecałam niektórym z Was, że informacje z warsztatów będziecie mogli niebawem odnaleźć na blogu. Długo trwało zanim w końcu dojrzałam i podjęłam decyzję dotyczącą pisania bloga, teraz jeszcze dłużej trwa jego realizacja. Wszystko dlatego, że bycie matką trzylatka i nastolatki, joginką, ceramiczką, nauczycielką jogi, właścicielką wiejskiego domu, pracowni ceramicznej i ogrodu pochłania 95% mojego czasu. Tych paru %, które pozostają potrzebuje mój partner, a na komputer niestety zostają jakieś okruszki czasu jedynie. Na dodatek wśród moich licznych uzdolnień – tych komputerowych niestety można ze świecą szukać. Jakoś strasznie wolno mi to idzie, a na dodatek mailing pochłania sporo czasu i niektóre informacje powtarzam wielokrotnie w mailach odpowiadając na Wasze pytania. Stąd min. pomysł stworzenia bloga, w którym znajdziecie porady na temat różnych dokuczających Wam przypadłości i schorzeń zarówno fizycznych, jak i psychicznych oraz chorób duszy, sposoby ich łagodzenia przy pomocy praktyki jogi, medytacji, arteterapii, zdrowego odżywiania i zdrowego życia, by z czasem poprzez regularną praktykę całkowicie zminimalizować dolegliwości i móc świadomie kreować swoje życie w najlepszej możliwej wersji. Znajdziecie tu również treści dotyczące życia ceramika i prowadzenia wiejskiej pracowni ceramicznej, radości życia zgodnego z naszymi wewnętrznymi priorytetami, motywujące Was do życia pełną piersią, zachłystywania się życiem, zamiast biernego czekania na emeryturę, kiedy to… zrealizujecie swoje pasje jeśli zdrowie pozwoli. Pamiętajcie, że żyjemy TERAZ i tylko w teraz możemy coś zdziałać i cieszyć się życiem, do czego zamierzam Was zmotywować. Życzcie mi powodzenia, a efekty mam nadzieję ujrzycie niebawem.
Namaste